czwartek, 6 grudnia 2018

Dzień 8. O męczeniu się. O bezpieczeńtwie.

Nie ma sensu dziś długo pisać. Mam zdecydowanie zbyt dość wszystkiego na długie wywody dziś. Może to i dobrze, sama nie wiem.

Czasem myślę, że byłoby ok, gdybym rzuciła studia, za oszczędności kupiła bilet w jedną stronę i zaczęła nowe życie gdzie indziej. Nie chodzi o to, że jest coś nie tak z tym miejscem, samo miejsce to nic ważnego. Po prostu nie czuję się tu bezpiecznie. Męczy mnie ciągły stres, ciagłe siłowanie się z ilością nauki, która mnie przerasta i świadomość tego, jak niepewne jest to, że w ogóle dam sobie radę ze wszystkim. Męczy mnie tęsknota za jedną prawdziwą bezpieczną relacją w życiu jaką udało mi się zbudować, z księciem, męczy mnie tak bardzo to, że wszystko szlag trafił. Nie potrafię tego nawet opisać co jest między nami teraz. Już niczego nie jestem pewna, czuję się jak jakiś królik w potrzasku. Nic nie rozumiem, nie wiem co robić. Nie czuję się bezpiecznie, zupełnie, czuję że wysztko może pizdnąć w każdej chwili i męczy mnie to, że to właśnie ta znajomość, ta na którą postawiłabym każdą sumę. Ta która myślałam, że jest tak cudownie bezpieczna, jak taki prawdziwy dom. Że nie grożą jej żadne trzęsienia ziemi.

Męczy mnie płacz. Męczy mnie świadomość, że to co było nie wróci. Męczę się ignorowaniem że coś mi jest potrzebne, po to żeby jakoś dalej ciągnąć, jakoś żyć. Męczy mnie jedzenie i nie krzywdzenie siebie. Męczy mnie ten brak bezpieczeństwa. Bardzo, za bardzo.

Męczy mnie kolokwium z anatomii. Heh, to chyba najmniej z tego wszystkiego. Myślę, że myśl o wyrzuceniu ze studiów powitałabym z ulgą. Wszyscy są tak zdeterminowani, żeby dotastać to, czego potrzebują. Każdy uważa że to ok prosić. To boli, najbardziej ze strony tych od których mi samej potrzeba i to tak dużo a kompletnie nie są w stanie mi niczego dać.

To boli, bardzo boli, tak myśleć o tym jak się kiedyś czułam bezpieczna z nim. Jestem już tak zmęczona tym wszystkim. To nie ma wszystko już chyba dla mnie wartości.

Przepraszam za dołowanie. Miłego wieczoru.



                                        Brak tekstu, żeby zacytować.,,Melody of tears" Beethovena.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz